Wieś Kolano (dzisiaj w powiecie parczewskim) zaznaczyła się w historii dzięki rodzinie Łubieńskich.

          Seweryn Łubieński herbu Pomian (ur. w 1811), był wnukiem Feliksa – ministra sprawiedliwości w rządzie Księstwa Warszawskiego, który uzyskał dla swojego rodu dziedziczny tytuł hrabiowski, oraz synem Franciszka i Pauliny z Potockich. W 1835 ożenił się z Amelią hr. Gołąbek – Jezierską herbu Prus (ur. w 1813). Młodzi zamieszkali po ślubie w posagowym majątku Amelii – Sobieniach na Mazowszu, ale już wkrótce go sprzedali i w 1845 przenieśli się do Kolana, które nabyli od Leona Potockiego. Było ono wcześniej własnością ciotki Seweryna – Seweryny z Potockich Sobańskiej, secundo voto Colloredo-Wallsee. Od matki dostał Seweryn pobliski Rudzieniec wraz z Gęsią.

Początki życia w Kolanie były trudne. Jak wspominała Maria Górska, córka Amelii i Seweryna – jej dziadek rozpłakał się, kiedy przyjechał w odwiedziny do córki i zobaczył słomianą strzechę, pod którą mieszkała. Ale w ciągu kilku lat Łubieńscy zagospodarowali się. Wkrótce stanął pałacyk w stylu „romantycznym” otoczony parkiem. Kolano stało się ośrodkiem ożywionej działalności charytatywnej i kulturalno-oświatowej oraz wyznaniowej wśród unitów. Łubieńscy zaprowadzali „cywilizację” – jednym z pierwszych podjętych działań była zamiana kurnych chłopskich chat na widne mieszkania (oszklone okna). Zbudowali ochronki dla dzieci w Kolanie i Gęsi. W 1858 Amelia sprowadziła siostry Felicjanki, które zajmowały się oświatą i pomagały chorym. W 1860 w pałacowym ogrodzie wybudowano kaplicę, która miała przywileje filii – można w niej było udzielać chrztów, ślubów (w 1930 została przebudowana na kościół Imienia NMP). Kaplica służyła i łacinnikom, i unitom („uniccy chłopi spowiadali się u naszych kapelanów a szli komunikować do cerkwi po dwoma postaciami”). W Kolanie bywał późniejszy błogosławiony o. Honorat Koźmiński.

Jednocześnie jednak następował stopniowy upadek majątku. W połowie lat 40-tych XIX wieku dobra Kolano i Rudzieniec liczyły prawie 15 tys. morgów, ale Łubieńscy nieustannie borykali się z długami, Seweryn nie potrafił dobrze zarządzać majątkiem. Kiedy zmarł w 1855, Amelia przejęła zarząd i zaczęła spłacać długi. Sytuacja poprawiła się, kiedy stała się także właścicielką dóbr Jabłoń, darowanych jej przez ciotkę Seweryna, Emmę z Potockich Strzyżewską. Mimo to, chcąc spłacić wierzycieli, musiała sprzedać Rudzieniec. Jabłoń dostał od niej syn Kazimierz.

Na pogorszenie sytuacji wpłynęło też zaangażowanie Łubieńskich w powstanie styczniowe – sprzyjali mu Kazimierz i Zdzisław a pałac stał się polowym szpitalem – i pomoc prześladowanym unitom. W 1872 w związku z tym zamknięto kaplicę. Obaj bracia zostali zmuszeni przez władze carskie do opuszczenia Królestwa Polskiego. Kazimierz sprzedał Jabłoń hr. Augustowi Zamoyskiemu z Różanki i przeniósł się do Galicji, gdzie nabył majątek Krakowiec. Zdzisław tułał się po kraju a potem po świecie, zmarł w 1896 w Algierze.

Amelia Łubieńska ostatnie lata życia spędziła w Zassowie na Podkarpaciu, w majątku syna Witolda. Z tęsknotą wspominała ukochane Podlasie. Zmarła w 1885, została pochowana przy kościele parafialnym w Zassowie. Epitafium na krzyżu nagrobnym głosi: „Rękę swą otworzyła ubogiemu, a dłonie swe ściągnęła ku niedostatecznemu. Usta swe otwarła mądrości a zakon miłosierdzia na języku jej. Niech chwała w bramach uczynków jej”.

Tymczasem majątkiem Kolano zarządzała – aż do 1900 – żona Zdzisława, Jadwiga (rzeźbiarka, córka Ottona Hausnera). Jadwiga, zwana „dobrą panią”, pozostawiła świadectwo życia w trudnych czasach – opublikowaną pod pseudonimem „Ottonówna” książkę Podlaskie „Hospody pomiłuj” 1872-1905. Kronika 33 lat prześladowania unii przez naocznego świadka (Kraków 1908). Sama ratowała unitów, spieszyła z pomocą wieśniakom kolańskim podczas dwóch wielkich pożarów wsi. Razem z córką Juliettą potajemnie uczyła w pałacu wiejskie dzieci. W końcu została zmuszona do sprzedania pałacu Lipczyńskim. Ci mieszkali w Kolanie do 1927, kiedy to wieś kupiła pałac na potrzeby szkoły. Kaplica przeszła pod zarząd nowo utworzonej parafii Kolano.

Amelia i Seweryn Łubieńscy mieli dziewięcioro dzieci. Ich córka Wanda wyszła za mąż za Michała Weyssenhoffa, to w Kolanie urodził się przyszły pisarz i właściciel majątku Samoklęski Józef Weyssenhoff. Druga córka, Maria – żona Jana Górskiego z Woli Pękoszewskiej – jest autorką jednego z najważniejszych polskich pamiętników. „Gdybym mniej kochała...” to opis życia XIX-wiecznego ziemiaństwa w trudnych czasach prześladowań po upadku powstania styczniowego. Ale opis z perspektywy dnia powszedniego – pełen codziennych drobiazgów, rodzinnych uroczystości, animozji i kłopotów. W tle przewijają się ówcześni wybitni artyści: Henryk Sienkiewicz, Leon Wyczółkowski, Józef Mehoffer.

Prawnukiem Witolda jest Tomasz Łubieński (ur. w 1938 w Warszawie)pisarz, tłumacz, publicysta.

 

                                                                                         Marta Goździk

 

Źródła:

  1. Maria Górska z Łubieńskich, Gdybym mniej kochała... Dziennik lat 1889-1895 i Dziennik lat 1896-1906, Warszawa 1996/1997

  2. Albin Koprukowniak, Dobra ziemskie Rudzieniec Łubieńskich na Podlasiu w XIX w. [w:] Ziemiaństwo Lubelszczyzny i Podlasia w XIX i XX w., Radzyń Podlaski-Lublin 2005

  3. Jerzy Żywicki, Architektura neogotycka na Lubelszczyźnie, Lublin 1998